Dzisiaj od rana nerwica mnie brała.. Na początek mała 'sprzeczka', potem coraz gorzej. Cały dzień angielskiego, a na końcu matma. Modliłam się żeby dzień w szkole już się skończył. Po szkole w miarę dobrze, sprzątałam, o 18 do kościoła na roraty- na szczęście zostały mi tylko 2 podpisy. Wczoraj przesiedziałam do godziny 23 nad doświadczeniami z fizyki, narobiłam się tak, że pracy domowej nie mam zamiaru odrabiać przez najbliższe- do wakacji.
SEX PATRY- POZIOM HARD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz