sobota, 20 października 2012

Maszeruj albo giń, przedstawienie musi trwać.

Przez ten tydzień praktycznie nic ciekawego się nie działo. Dzień jak co dzień, moje życie to rutyna. W sumie nie mogę powiedzieć, że jest nudne, wręcz przeciwnie :). No cóż szkoła, szkoła i szkoła. Po szkole różaniec- na szczęście na niego już nie muszę chodzić, bo uzyskałam upragnione 5 podpisów. Siedzę, jestem głodna, rodziców wcięło, mam wielką nadzieję że pojechali na zakupy bo w lodówce pustki. W poniedziałek paranormal activity4, z Filipem. Trzeba zarezerwować miejsca.. Wstałam dzisiaj zdecydowanie za wcześnie, jak na sobotę, coś mnie wzięło na sprzątanie, co ogółem jest u mnie dziwne.


/ I nic więcej.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz