niedziela, 16 września 2012

On jest niesamowity.

Niesamowity. Naprawdę. Mogę przy nim leżeć cały dzień, a i tak mi się to nie znudzi. Zresztą, dzisiaj leżeliśmy cały dzień, może nie do końca leżeliśmy ale można to tak określić ;> Tak to z rana do kościoła, niezłe jazdy w kościele. W sumie nic się nie działo, w każdym bądź razie nic, co bym mogła opisać na blogu do którego wszyscy mają dostęp :)

Strasznie patrzeć na dzieci, które się marnują w domu dziecka. Byłam tam kiedyś i to miejsce budzi we mnie straszne emocje. Jak można być tak okrutnym i oddać dziecko. Te dzieci są takie słodkie. Zabawa z nimi to naprawdę wielka przyjemność. Z drugiej strony, jak takie dziecko ma się wychowywać w patologii, to już lepiej żeby wychowywało się właśnie w takim domu. To przykre, jednak prawdziwe.

 


To jest chłopczyk, którego imienia nie poznałam. Każdy sobie wybierał najsłodsze dzieci do zabawy. Ja wybrałam najbardziej osamotnionego. Siedział sobie sam w kącie i się bawił sam. Nikt do niego nie podszedł. Czemu? Bo gruby? Rudy? Mało 'słodki'? Ostatnio przechodziłam obok tego domu dziecka i wszystkie 'słodkie' dzieci, zostały oddane. A on został. Z małą garstką innych chłopców. Nikt nie chciał wstydliwego grubaska. Ja się pytam skąd tacy ludzie..? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz